ASUS UL30A został zaprojektowany specjalnie dla indywidualistów, którzy wymagają od komputera całodziennego towarzyszenia w pracy, bez dużych wymiarów i wagi konwencjonalnego notebooka. UL30A cechuje się robiącym wrażenie, czasem pracy na baterii sięgającym do 12 godzin, dzięki wykorzystaniu funkcji ASUS Power4Gear. Jest to technologia pomagająca w zarządzaniu energią zgodnie z preferencjami użytkowników w odniesieniu do zadań, które muszą zostać przez nich wykonane. Dodatkowo, pozwala ona również na sprzętowe wyłączenie niektórych komponentów dla jeszcze większej oszczędności zasilania, co w połączeniu z niskonapięciowym procesorem Intel® Core™2 Duo CULV gwarantuje maksymalną efektywność wykorzystania energii. ASUS UL30A posiada pokrywę ekranu LCD wykonaną z perfekcyjnie zmatowionego aluminium, które nie tylko wygląda okazale i stylowo, lecz również pomaga w ochronie komponentów znajdujących się we wnętrzu.

ASUS UL30A to nie tylko stylowy i ultra-przenośny notebook do codziennej pracy, lecz również produkt zaprojektowany z myślą o użytkownikach. Jedną z jego głównych cech jest panel dotykowy obsługujący wiele gestów jednocześnie, pozwalający użytkownikom intuicyjnie przybliżać lub oddalać zdjęcia zbliżając lub oddalając palce, lub nawigować w górę albo dół stron przez odpowiednie przesuwanie palca. Do testów trafił nam się model w fortepianowo czarnej kolorystyce. Przyznam urządzenie robi wrażenie i niewiele brakuje mu do mojego ideału laptopa.

SPECYFIKACJA TESTOWA: 

– Ekran: 13.3" (1366 x 768) WXGA
– System: Windows 7
– Procesor: Core 2 Duo 1.3 GHz, 3MB L2 cache, 800MHz FSB
– Pamięć: 4 GB DDR3 800MHz
– Dysk Twardy: 500 GB Serial ATA (5400 rpm)
– Grafika: GMA 4500MHD
– Łączność: Ethernet (RJ45), Wireless LAN
– Porty: Audio in/out, 3 x USB, czytnik Kart pamięci
– Bateria: 10 godzin, 8 komór
– Wymiary: 32.3cm x 23.4cm x 2.5cm
– Waga: 1.5 kg
– Dodatki: Kamera
– Gwarancja: 2 lata
– Cena: ok. 2799zł


Laptop wykonany jest z dwóch rodzajów materiału. Przeważa czarny plastik, który jest gruby, sztywny i odporny na zarysowania. Jego zewnętrzna część obudowy została natomiast wykonana ze szczotkowanego stopu aluminium, które także robi świetne wrażenie wizualne. Pod naciskiem zachowuje się ona dobrze za wyjątkiem aluminium, które jest podatne na odkształcenia oraz powstawanie zadrapań. Wydaje się, że UL30 jest złożony z materiałów z najwyższej półki, co z kolei sprawia wrażenie, że produkt ten to najwyższa klasa.

Jak już wspominałem we wstępie plastik jest połyskliwy, podobny do powłoki fortepianu. Ma to swoje zalety estetyczne, choć to oczywiście rzecz gustu, ale i swoje wady. Podobnie jak inne produkty podobnie wykonane, z którymi miałem do czynienia, jego obudowa brudzi się niemiłosiernie. Nie mówię tu tylko o drobinkach kurzu, lecz także o smugach i odciskach palców, których powstawanie jest po prostu nieuniknione. Osobiście jednak wolałbym matową obudowę, a schludnie wyglądającą.

Ważniejszym jednak aspektem tej obudowy są jej gabaryty, a właściwie ich brak. UL30 to notebook z najchętniej kupowaną 13,3" matrycą. Jest lekki, powiem wręcz bardzo lekki. Szczególnie trzymając go w ręku z wyjętą baterią (która jest dość toporna – ok. pół kilograma) miałem wrażenie, że to pusta plastikowa atrapa. Wielkość laptopa to wysokość x szerokość x głębokość: 32mm x 322mm x 234mm. Choć może na zdjęciach nie wygląda on tak, to jest na prawdę cienki, szczególnie jego matryca.

Zawiasy, na których się ona trzyma chodzą ciężko i to bardzo w porównaniu z innymi laptopami. Bardzo mi to przypadło do gustu, widać że są solidne, co z kolei pozwala na wygodną i swobodną regulację poziomu odchylenia matrycy względem klawiatury. Niestety nie wiem jak będą się one zachowywać po dłuższym eksploatowaniu komputera. W sieci także takowych informacji nie udało mi się znaleźć, gdyż jest to za nowy model. Pozostaje mieć jednak nadzieję, że się nie rozregulują i nawet po kilku miesiącach wciąż będzie go można używać swobodnie w pełnym wstrząsów pociągu czy innym środku transportu.

W cienkiej obudowie zabrakło niestety już miejsca na napęd optyczny. Choć w dzisiejszych czasach można na co dzień się bez niego obejść, to czasami jednak trzeba nagrać jakąś płytę lub obejrzeć film z nośnika DVD. Na tym braku zyskały jednak porty, które zostały umieszczone na zagospodarowanej przestrzeni. 

Po jego lewej stronie znajdziemy jeden z trzech portów USB 2.0, wyjście HDMI oraz wyjście VGA. Tuż nieopodal znajduje się radiator odchodzący od procesora oraz wywietrznik.

Przeciwna część komputera to przestrzeń, gdzie umieszczono pozostałe dwa porty USB, wyjście na słuchawki oraz wejście mikrofonowe. Tuż obok czytnik kart pamięci, wraz z zaślepką, miejsce do podłączenia kabla sieciowego oraz przewodu zasilającego.

Przednia cześć obudowy to zwężenie ku jej początkowi nadające jej dynamicznego wyglądu, lecz nie tylko. Powierzchnia ta jest także odchylona względem podstawy po to, aby dźwięk pochodzących z umieszczonych w tym rejonie głośników mógł przepływać bez zakłóceń.

Spód obudowy jest raczej standardowy. Znajdziemy na nim zaślepki, które umożliwiają swobodne dostanie się do modułów pamięci ram, oraz do dysku twardego. Zauważyć także można suwaczki blokujące baterię przed wypadnięciem. Wrócę do niej jeszcze na chwilę w dalszych częściach testów.

Na uwagę jeszcze zasługuje drobnostka, która jednak spowodowała, że spojrzałem na projektantów firmy Asus z bardzo pozytywnej strony. Mianowicie chodzi o naklejkę licencyjną Windows, która praktycznie w każdym laptopie jest przyklejana od spodu lub ewentualnie pod baterią, a następnie się ściera, zrywa albo rozpływa jeśli komputer się zamoczy. Szczególnie te nowsze licencje są na to podatne. A w tym laptopie wszystko umieszczone jest za szczelnie zamkniętą plastikową szybką.


Wyposażenie komputera jest dość ubogie. Są tylko niezbędne rzeczy potrzebne do pracy na nim. Nawet opakowanie nie wygląda zachęcająco. To zwykły kawałek tektury z czarnymi napisami dookoła. Raczej wyglądem odepchnie klientów w markecie, choć osobiście uważam, że dzięki temu oraz podobnie wyglądającemu wnętrzu opakowania koszta produkcji są nieco mniejsz,e a co za tym idzie także cena dla klienta końcowego.

W środku poza oczywiście samym komputerem znajduje się:
– kupon aktualizacyjny do Windows 7 (teraz pewnie już ich nie ma)
– instrukcja obsługi
– instrukcja obsługi Express Gate
– 3 płyty DVD
– opaska na rzep służąca do związywania kabla

Nie zabrakło także ładowarki, podobnej do tych spotykanych w netbookach. Jest ona bardzo mała, i bardzo lekka. Zmieści się praktycznie wszędzie, podobnie jak paczka chusteczek higienicznych. 

Oczywiście w samym komputerze zintegrowane kamera oraz mikrofon do wideo konferencji. Mówiąc krótko dodatkowym wyposażeniem komputer nie grzeszy. Jest tylko t,o co jest niezbędne do podstawowej pracy i nic poza tym. Odskocznią od reszty konkurencji jest natomiast technologia Asus Express Gate.

Dzięki autorskiej funkcji ASUS Express Gate, można zacząć korzystać z komputera w ciągu zaledwie 5 sekund – zamieniając komputer w bramę z błyskawicznym dostępem do sieci. Za sprawą natychmiastowego dostępu do Internetu użytkownicy, którym ciągle brakuje czasu, mogą w prosty sposób korzystać z materiałów wideo dostępnych w sieci, używać popularnych komunikatorów takich jak MSN, Skype, Google talk, QQ oraz Yahoo! Messenger, sprawdzić pogodę lub wysłać i odebrać pocztę elektroniczną.

Jest to po prostu wbudowany system operacyjny na płytach głównych marki ASUS. Natychmiast po naciśnięciu przycisku zasilania znajdującego się z lewej strony obudowy zapewnia on użytkownikom dostęp do podstawowych usług sieciowych bez uruchamiania systemu Windows. Aby uruchomić Windows wystarczy komputer uruchomić drugim włącznikiem znajdującym się po prawej stronie obudowy. Express Gate działa szybko i stabilnie, zgodnie z zapewnieniami producenta. W połączeniu z wygodnym systemem uruchamiania komputera za pomocą dwóch oddzielnych włączników stanowi ciekawą alternatywę dla systemu Windows, kiedy się spieszymy lub wiemy, że poza internetem nie będziemy nic innego robić na komputerze.


Na chwilę obecną można powiedzieć, że do najchętniej kupowanych modeli laptopów należą te wyposażone 13,3" matrycę. Nic dziwnego, gdyż taki rozmiar stanowi świetny kompromis pomiędzy mobilnością a wygodą pracy. Standardowo takie ekrany pracują z rozdzielczością 1280 x 800 pikseli, podczas gdy wbudowana w ten komputer matryca pracuje w rozdzielczości 1366 x 768 i jest podświetlana światłem pochodzącym z diod LED. Jej średni kontrast 175:1, a przeciętna jasność 184.6 cd/m² po prostu nie zachwycają.

Jest to ekran typu glossy, czyli błyszczący. Podobnie jak duża część takich matryc ma on poważne problemy z odblaskami. Można się w niej przejrzeć jak w lusterku. Biorąc także pod uwagę jej słabe parametry techniczne o pracy w plenerze można zapomnieć. W warunkach domowych natomiast nie ma problemu na wygodną pracą, aczkolwiek przydałaby się większa jasność ekranu. Jest to dość poważna wada, gdyż teoretycznie ten laptop przeznaczony jest do pracy mobilnej. Także kolory sprawią wrażenie mało nasyconych i jakby bladych. 

Kąty widzenia także nie pozostawiają złudzeń. Ekran po prostu jest kiepski. O ile horyzontalnie mamy stosunkowo dobre warunki do manewrów, o tyle wertykalnie obraz już po chwili staje się zniekształcony, a barwy coraz bardziej przekłamane. Na prawdę szkoda, że ta matryca nie jest choć ciut lepsza. Asus przyłożył się natomiast poważnie do klawiatury. Jest ona duża i zajmuje całą szerokość obudowy. Co ważniejsze jej przyciski są wielkie, mają odpowiednie odstępy między sobą i chodzą pewnie i cichutko. Czcionka jaką są one opisane jest duża i wyraźna. Pisało mi się na niej dość wygodnie, choć do nieco innego układu klawiszy jestem przyzwyczajony. Brakuje mi w niej jedynie podświetlenia. 

Nieco poniżej znajduję się touchpad, który już nie jest tak dobry. Zamiast zrobić standardowe wyróżniające się wycięcie producent zdecydował się zachować spójność powierzchni, jedynie nanosząc na nią w czułym miejscu małe chropowate wybrzuszenia. Z estetycznego punktu widzenia rozwiązanie jest bardzo dobre i nietypowe, niestety z funkcjonalnego już nie. Ciężko się po nim sunie palcem, co powoduje poważne zmniejszenie wygody i precyzji ruchów. Troszkę mnie to dziwi, gdyż w innych modelach instalowany jest podobny touchpad, a wiele osób, które miały z nim do czynienia narzekały na to samo, co ja. Szczególnie spoconymi dłońmi nie da się na nim pracować.

Z drugiej zaś strony do jego zalet można zaliczyć wygodne przyciski. Oba mają odpowiedni rozmiar oraz odskok. Sam rozmiar touchpada także jest zadowalający, choć widać, że jeszcze z 1 cm powierzchni by się znalazł. Warto też wspomnieć iż pozwala on użytkownikowi na intuicyjne powiększanie, czy też pomniejszanie zdjęć za pomocą gestów. Gesty są interpretowane na podstawie dotyku sczytanego z dwóch punktów jednocześnie.

Przy okazji opisywania funkcji wspominałem także o dwojakiej możliwości uruchomienia komputera. Z lewej strony tuż nad przyciskiem ESC jest włącznik systemu Express Gate z symboliczną strzałeczką.

Tuż nad prawym rogiem klawiatury, po stronie przeciwnej jest zwykły włącznik.


CPU-Z

Asus UL30A, który przyszło mi testować miał już fabrycznie zainstalowany system operacyjny Windows 7 Home Premium. Wyposażony on jest w niestety kiepską kartę graficzną, za to ma całkiem niezły dysk twardy oraz 4GB szybkich pamięci ram DDR3, taktowanych zegarem 800MHz. Sercem laptopa jest procesor Intel Core 2 Duo SU7300, posiadający dwa rdzenie każdy o prędkości 1300MHz. 

HD Tune

Jest to prawie najwydajniejszy model z klasy procesorów niskonapięciowych (CULV). Wydajnością prześciga go jedynie SU9400. Mimo, że wydziela on maksymalnie jedynie 10W ciepła, a jego zegary na dzisiejsze czasy nie są zbyt szybkie, to oferuje on zaskakująco dobrą wydajność.

Windows 7

Zainstalowany Windows 7 oczywiście działa ze wszystkimi efektami graficznymi, jakie oferuje interfejs Aero. Wydawać by się mogło, że efekty pracy będą słabe. Nic bardziej mylnego. System reaguje szybko bez żadnej zwłoki, zarówno aplikacje jak i samego siebie włącza błyskawicznie. Na prawdę nie widać żadnej różnicy w porównaniu z maszynami opartymi o szybsze procesory Core 2 Duo. 

Win RAR

Jak zawsze prowadziłem kilka testów na pakiecie oprogramowania Adobe CS4. Programy pracowały dobrze i wydajnie. Nawet za sprawą dużej ilości pamięci ram dawały sobie radę z większymi projektami. 

Nie mniej jednak ze względu na słabą matrycę komputer ten nie nadaje się na stanowisko pracy dla grafika. Lepiej sprawdzi się on jako maszyna do multimedialnej rozrywki. Filmy Full HD (1080p)odtwarzają się płynnie, zużywając przy tym ok 50% mocy procesora.

3DMark 2005

Ogólna wydajność systemu jest stale wysoka bez względu na wykonywanie zadanie, zapewnia płynne i wydajne środowisko pracy. Wiele chodzących naraz programów nie stanowi dla UL30A najmniejszego problemu. Nie ma jednak róży bez kolców. Minusem jest w nim mało wydajna karta graficzna z chipsetem GS45. Jakby sam model nie był wystarczająco słaby, to jeszcze GMA 4500MHD jest wolniej taktowana niż egzemplarze spotykane w normalnych laptopach (475 MHz zamiast 533 MHz).

GPU-Z


Ciepło

Jak na energooszczędny komputer przystało nie wydziela on z siebie dużych ilości energii. Można swobodnie pracować z nim na kolanach w każdych warunkach. Nawet po wielu godzinach pracy jego temperatura nie przekracza temperatury ludzkiego ciała. Niezbyt mocna karta graficzna oraz niskonapięciowy procesor spełniają swoje zadanie bardzo dobrze.

Hałas

Podobnie ma się sprawa generowanego hałasu. Komputer jest praktycznie niesłyszalny. Nawet w momencie, kiedy go obciążymy jakimś zadaniem obliczeniowym długo zachowuje niską temperaturę podobnie jak i ciszę. 

Dźwięk

Jest na prawdę na poziomie odstającym od konkurencyjnych komputerów. Za najwyższej jakości dźwięk odpowiada para ustawionych pod kątem głośników wysokiej rozdzielczości Altec Lansing® posiadających ok. 30% więcej mocy niż te spotykane w konwencjonalnych notebookach. Ustawienie ich pod kątem pozwala na odbicie fal dźwiękowych w górę przez każdą powierzchnię, dzięki czemu uzyskany dźwięk jest lepiej wzmocniony, posiada szersze pasmo częstotliwości, a użytkownik może usłyszeć każde uderzenie perkusji oraz wszystkie wysokie tony w najwyższej jakości. Oprócz tego, technologia SRS Premium Sound™ umożliwia stworzenie wirtualnej przestrzeni dźwiękowej, która dodatkowo zwiększa wrażenia słuchowe.

Zasilanie

Testowany model posiada baterię wyposażoną w osiem ogniw i pojemność 84 Wh. Zgodnie z zapewnieniami producenta powinien on na tej baterii wytrzymać 11 godzin. Niestety nie jest to do osiągnięcia.

Praca na WiFi przy maksymalnie rozjaśnionej matrycy może potrwać przez siedem i pół godziny. Jej ściemnienie przedłużyło czas o dwie godziny, lecz wygoda pracy była bardzo niska. Odtwarzanie filmów z dysku może trwać około ośmiu godzin zależnie od parametrów matrycy. Obciążenie procesora zmniejsza czas pracy do pięciu godzin.


Mały, lekki, ładny, szybki i poręczny. Tak krótko można podsumować Asus UL30A. Dla kogoś, kto potrzebuję naprawdę mobilnego laptopa, dla którego netbook to za mało mocy a zwykły notebook to za dużo kilo UL30A stanowi świetne rozwiązanie. Ten ASUS to udany kompromis: moc i mobilność w jednym. Naprawdę niewiele brakuje mu do mojego ideału komputera przenośnego. Wydajniejsza grafika pokroju GeForce'a 9400M oraz lepsza matryca w tym komputerze to moim zdaniem przepis na produkt, który jeśli zachowałby swoją cenę na zbliżonym poziomie mógłby się stać produktem nadchodzącego roku 2010. Wydaje mi się, że na chwilę obecną ma on jednego rywala na rynku mianowicie MacBooka AIR, który wyprzedza go właśnie we wspomnianych wcześniej aspektach oraz jakością wykonania (choć UL30A jest dobrze wykonany). Jednak komputer Apple'a jest zdecydowanie droższy.

ASUS UL30 zasługuje na polecenie. Ma swoje wady, jednak nie psują ogólnie pozytywnego wrażenia. Tym bardziej, że jego cena nie jest urwana z kosmosu. Mam nadzieję, że w przyszłości ta seria laptopów będzie kontynuowana i udoskonalana.

ZALETY:
– wykonanie
– waga
– długa praca na baterii
– wydajność ogólna
– jest cichy i chłodny
– bardzo dobra klawiatura

WADY:
– touchpad
– przeciętna matryca
– słaba karta graficzna