[vc_row][vc_column width=”1/1″][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_column_text]

Microsoft Corporation to międzynarodowa korporacja informatyczna posiadająca kwaterę główną w Redmond w Stanach Zjednoczonych (przedsiębiorstwo jest notowane na amerykańskiej giełdzie NASDAQ). Założony w 1975 roku przez Billa Gatesa i Paula Allena, Microsoft opracowuje, produkuje oraz udziela licencji i wsparcia technicznego bardzo dużej liczbie produktów i usług informatycznych. W roku 2010 suma bilansowa przedsiębiorstwa wyniosła ponad 86 miliardów dolarów, a jego kapitał własny ponad 46 miliardów dolarów. Przedsiębiorstwo zatrudnia prawie 89 tysięcy pracowników na całym świecie. Firma opracowała setki produktów oraz usług z których najbardziej znanym jest system operacyjny Windows.
W trakcie swojej działalności Microsoft spotyka się i spotykał z falami krytyki. Polityka Microsoft Corporation znajduje się pod ogromną presją (przede wszystkim werbalną) między innymi ze względu na stosowanie praktyk monopolistycznych, niedostateczną jakość oprogramowania, zamykanie kodów źródłowych oprogramowania, restrykcyjne licencje, wysokie ceny produktów, zwodniczą reklamę i wiele innych.

Cały świat narzeka, a jednak Microsoft wciąż pozostaje na szczycie choć ostatnio wielu domorosłych proroków zwiastuje upadek giganta. Ten rzekomo zgapił się podczas gdy rozwijały się inne systemy operacyjne, w tym te na urządzenia mobilne czy przetwarzanie w chmurze. Nasuwa mi się teraz na myśl dość znany cytat Billa Gates’a, który padł z jego ust

Nic jednak bardziej mylnego. Firma w prawdzie popełniła kilka gaf, jednak jej olbrzymi kapitał pozwala na prowadzenie badań z różnych dziedzin na całym świecie, o których wiedzą nieliczni, a które mogą niedługo odmienić oblicze świata IT.

Na początku moich rozważań zacznę od tematu dość lekkiego, którym bez wątpienia są plotki i ploteczki dotyczące przyszłego systemu operacyjnego, o którym się już od jakiegoś czasu mówi. Windows 8 to robocza nazwa następcy systemu operacyjnego Microsoft Windows 7. Prawdopodobnie następcą będzie całkiem nowy system (w sensie silnika): Microsoft Midori (mający nie zaliczać się już do rodziny Windows).
Nie będzie więc to kolejna wersja starego sytemu, który będzie jeszcze cięższy i jeszcze wolniejszy, który wywodzi rodem z czasów komputerów zajmujących całe pokoje, czasów gdy pojęcia wirus czy Internet nie było. Czas na zmiany! Będzie to całkiem nowa architektura. Pytanie tylko co z kompatybilnością wsteczną? Przecież jeśli jej nie będzie to nowy system MS albo będzie iście rewolucyjny albo stanie się równie atrakcyjny jak dowolny inny system, bo na niego popularnych programów też nie będzie.

Pewne jest także to, że Windows 8 wniesie wraz ze sobą nowy model aplikacji, którym będzie Jupiter. Stanowi on warstwę interfejsu, która będzie kompatybilna z nowym systemem, a także estetyczna i przejrzysta. Poprawi on też wydajność podczas animacji, oprawy multimediów, a także wprowadzi kilka nowych czcionek. Pierwsze z aplikacji będą pisane przez Microsoft, ponieważ Jupiter nie zostanie od razu udostępniony programistom. Zostanie on użyty przy pisaniu Windows 8 oraz Office. Co ciekawe Jupiter współpracuje z procesorami ARM i X86. Wspiera on takie języki jak C#, VisualBasic i C++. Pojawi się Visual Studio 2012.

W ogłoszeniu rekrutacyjnym na głównego inżyniera budowy systemu Microsoft zdradził, że Windows 8:

Prawdopodobnie Windows 8 będzie sprzedawany tylko w wersji 64 bitowej. Trwają pracę także nad wersją 128 bitową. Ma zostać dodana obsługa technologii Bluetooth 3.0, USB 3.0, 3D oraz technologię rozpoznawania twarzy. Będzie także stworzony interfejs 3D zamiast aero. Nie wolno też zapomnieć o sklepie z aplikacjami, który pojawi się również w edycji dla Windows 7, ale w 8 będzie już zintegrowany. Twórcy Windows 8 za jeden ze swoich priorytetów uznają jednocześnie ekspresowe uruchamianie oraz swobodne manewrowanie między kontami użytkownika. Jego premiera zapowiadana jest na 2012 r., jednak możliwe, że wersja beta będzie dostępna już rok wcześniej. Tak przynajmniej mówią plotki. Osobiście wydaje mi się to mało prawdopodobne, ponieważ to trochę za szybko. Sądzę, że gigant poczeka najpierw aż dobrze sprzedający się Windows 7 wyczerpie cały swój potencjał.

Jak na razie większość plotek wydaje się potwierdzać. Na początku stycznia na targach CES 2011 Microsoft zaprezentował działającą na procesorze ARM wersję systemu Windows 8. Może to świadczyć o kilku sprawach. Być może chodzi tu jedynie o próbę nadrobienia zaległości na rynku tabletów, a być może wprowadzenie Singularity w życie i stworzenie całkiem nowego uniwersalnego systemu. Warto zauważyć, że światowi liderzy IT pracują ostatnio usilnie nad własnymi procesorami ARM.

Użytkownicy forów dyskusyjnych pamiętający niezbyt udany projekt Windows zachowują dość duży sceptycyzm w stosunku do nowego projektu firmy Microsoft (zachowano pisownię oryginalną):

Fakty jednak są sprzeczne z opiniami użytkowników i rokują bardzo dobrze o czym w kolejnych działach dowiecie się czegoś więcej. Bo prace nad modułami Windows 8 trwają tak naprawdę już od bardzo bardzo dawna.
Nie mówi się natomiast zbyt wiele o interakcji z użytkownikiem itp. Jestem ciekaw co waszym zdaniem powinno jeszcze się znaleźć w systemie lub co powinno zostać poprawione? 

Do moich spostrzeżeń należą:
1. Instalacja – Powinny być 3 tryby instalacji. Jeden bardzo uproszczony sprowadzający się do potwierdzenia instalacji i podania klucza systemu. Resztę system powinien sam zrobić, czyli podzielić dyski wedle uznania, wgrać te moduły które chce i gdzie chce. Sam po kluczu rozpoznać jaka wersja systemu jest instalowana. Sam pobrać z sieci sterowniki i podstawowe programy np. Pakiet Live, Office Starter i Security Essentials dając użytkownikowi gotowy i skonfigurowany komputer. Druga podobna do dzisiejszych instalacji, dająca możliwość personalizacji ustawień. Trzecia dla użytkowników zaawansowanych pozwalająca w trakcie procesu instalacyjnego definiować zaawansowane ustawienia systemu, takie o jakich istnieniu zwykły użytkownik nawet nie wie.
Co więcej uważam, że system powinien posiadać bardzo pokaźną bazę danych sterowników kart sieciowych tak, aby instalator mógł bez problemów po uruchomieniu połączyć się z Internetem w celu pobrania sterowników ot choćby RAID oraz aktualizacji. Windows 7 radzi sobie z tym bardzo dobrze, ale niestety dopiero po, a nie w trakcie instalacji.

2. Interfejs Użytkownika – Podobnie jak proces instalacji widziałbym kilka rodzajów interfejsów. Jeden podobny do Windows 7 dla mniej zaawansowanych user’ów, dla których nauka czegoś nowego nie jest czymś pociągającym, oraz drugi dla tych bardziej zaawansowanych. Znaleźli byśmy w nim na pewno takie rzeczy jak wiele pulpitów, możliwość definiowania różnych efektów, jakiś odpowiednik Expose i różne inne udogodnienia. Powinien także powstać interfejs dotykowy osobny na urządzenia stacjonarne i na mobilne. Liczę także skrycie, że powstanie metoda sterowania komputerem za pomocą kamery internetowej lub z użyciem Kinnect’a, coś podobnego do CamSpace. Niecierpliwie oczekuję także na spolonizowaną wersję SpeechAPI, aby i Polak mógł głosowo sterować komputerem. Tak na marginesie dla osób biegłych w mówionym angielskim polecam przetestowanie tego narzędzia. Działa bardzo obiecująco i jest dość realistyczne. Pomyślmy, Kinnect to pojemnościowa kamera, w której MS opracowuje zwiększenie rozdzielczości i rozpoznawanie palców i gestów ręki. Nowy UI w Windows 8 to interfejs 3D.

3. Wersje Systemu – Nie wiem jak dla Was, ale jak dla mnie wersji systemu jest za dużo. Myślę że tani Home Premium, i droższy Ultimate dla firm i zaawansowanych użytkowników w zupełności by wystarczył. Skupiłbym się za to na opracowaniu wydajnej wersji systemu skompilowanej na słabsze komputery oraz takiej dostosowanej specjalnie na tablety i palmtopy.

4. Integracja z Chmurą – Myślę, że nowe okienka powinny również być w pełni zintegrowane z chmurą. Odpowiednie narzędzia już są i działają. Mówię tu o Live Mesh, SkyDrive, Office Live i innych usługach. System jeżeli użytkownik wyrazi chęć powinien automatycznie wykonywać kopię zapasową plików i ustawień w sieci. W razie awarii pozwoliłoby to na szybkie przywrócenie komputera, a w życiu codziennym dostęp do swoich plików i narzędzi z dowolnego komputera pracującego na dowolnym systemie operacyjnym. Fakt jest to już wykonalne, ale wymaga dodatkowej momentami ciężkiej konfiguracji. System oczywiście powinien działać jedynie, gdy łącze internetowe nie jest obciążone innymi zadaniami.

5. Łączenie z konsolą Xbox i granie jak na terminalu z użyciem klawiatury i myszki.

6. Logowanie na podstawie próbki głosu.

A Wy jakie macie spostrzeżenia? Podzielcie się nimi w komentarzach! IN4 jest nieźle indeksowane przez Google, więc może jakiś ambitny pracownik MS tu zajrzy i wykorzysta nasze pomysły do szybkiego awansu 😉

Microsoft Singularity, czyli niezawodny i niezawieszalny system, znacznie szybszy niż Windows, Linux czy OS X, (wyraz „singularity” oznacza w języku angielskim osobliwość lub nieregularność) to projekt badawczy (w węższym znaczeniu system operacyjny co istotne, nie zaliczający się do rodziny Windows) skoncentrowany na budowaniu zależnych systemów poprzez innowacje na polach systemów, języków oraz narzędzi. Prototyp systemu otrzymał nazwę Singularity – system ten jest produktem rozwijania języków programowania oraz opracowywania nowych technik i narzędzi dla specyfikowania i weryfikowania działania programu. Jedną z innowacji systemu Singularity są tak zwane Izolowane Procesy Oprogramowania (Software Isolated Processes SIPs). Są one silnymi barierami pomiędzy poszczególnymi procesami systemu operacyjnego – działają w pierścieniu zerowym przestrzeni adresowej jądra kernela.

To właśnie dzięki nim sam system jest w pełni bezpieczny i niezawieszalny. Znane problem z obecnych systemów operacyjnych są po prostu fizycznie wykluczone. Każdy proces jest wyizolowany i od sprzętu i od innych procesów. Dzięki temu w razie kłopotów zawieszony zostanie jedynie wadliwie działający proces, a cała reszta sytemu zostanie nienaruszona.

Brzmi to pięknie, ale nie ma nic za darmo. Taka izolacja jest wykonalna jedynie, gdy programy działają w jakimś środowisku uruchomieniowym, np .NET od Microsoft’u. Programy na rynku są jednak napisane w przeróżnych językach. Wątpię więc by nagle firmy postanowiły przenieść swoje rozwiązania na zupełnie inną platformę programistyczną. Co więcej np. C++ posiada instrukcje, które operują bezpośrednio na sprzęcie, dzięki czemu jest szybszy, jednak idea Singularity to wyklucza. Jeśli problem ten uda się obejść na przykład poprzez uruchomienie programu w trybie jądra to i tak stracimy korzyści płynące z użycia szybkich języków programowania. Z drugiej strony jest to szansa na zbudowanie systemu, który korzeniami nie sięgałby prehistorii, w której pojęcie wirus czy internet było nieznane.

Może jednak jest rozwiązanie, być może było, a właściwie jest testowane na milionach użytkowników. Mówię tu o XPMode, który sprawdza się dość dobrze. Może więc wirtualizacja jest odpowiedzią na problem z kompatybilnością. Wydajność maszyn tak szybko rośnie, że wirtualka może działać naprawdę wydajnie. Microsoft także niedawno opracował metodę, dzięki której maszyna ma dostęp do GPU w podobny sposób jak do CPU, a także dynamicznego przydzielania pamięci RAM.

Nie wybiegajmy jednak za daleko w fantazje i skupmy się na faktach. Chwilę wyżej pisałem że Singularity jest szybsze od obecnych systemów. Poniższe wykresy pokazują ile cykli zegarowych potrzebuje system na wykonanie określonego zadania. Im mniej tym lepiej.

Microsoft Gazelle jest jednym z wielu projektów badawczych Microsoft Labs. Charakteryzowany jest dwojako: raz jako przeglądarka nie będąca przeglądarką, innym razem jako system operacyjny nie będący systemem operacyjnym. Przypomina to charakterystykę Google Chrome, jednak skojarzenie to może być mylące. Na najbardziej podstawowym poziomie, Gazelle jest eksperymentalną ultra bezpieczną przeglądarką internetową. Podobnie jak Chrome, Gazelle dzieli zadanie na osobne procesy, ale nie odbywa się to na poziomie strony. Microsoft Gazelle rozdziela elementy strony na procesy, dzięki czemu rośnie bezpieczeństwo funkcjonowania rozpatrywanego jako całość. W celu zarządzania różnymi procesami, został wydzielony centralny „kernel” odpowiedzialny za komunikację z systemem operacyjnym – wszystko działa w systemie Windows, a silnik renderowania to wciąż Trident (silnik Internet Explorera). Jednakże Gazelle zarządza tymi odrębnymi procesami niezależnie, jak zwirtualizowanym systemem operacyjnym. 

Obecne przeglądarki nie ochronią nas przed atakami XSS, ponieważ te wpływają na komunikacje pomiędzy aplikacją a daną stroną www. Gazelle będzie więc poza zwykłą kontrolą kodu strony jak to ma miejsce teraz kontrolować także jego źródło, czyli na przykład wszelkiego rodzaju skrypty. Te z niezaufanych stron zostaną po prostu otwarte w osobnym procesie z ograniczonymi uprawnieniami zapewniającymi izolację kodu od reszty komputera.

Ponadto zostanie poprawiona obsługa przyspieszenia sprzętowego dla kart graficznych. Ze względu na ich budowę nadają się one dużo bardziej do generowania grafiki www niż zwyczajne CPU. 

Gazelle w swojej budowie jak to przytoczyłem w pierwszych zdaniach przypomina nieco system operacyjny a nieco usługę. Właściwie nie wiadomo co to jest. Nie można tego nazwać pełnym systemem operacyjnym, ani jedynie usługą. Dzieje się tak dlatego, że ma ona bezpośredni dostęp (niezależny od wgranego OS) do urządzeń fizycznych i potrafi uruchamiać pliki *.exe. Dlatego też powstało takie pojęcie jak Service OS, o którym będzie w dalszych działach.

Developer firmy Microsoft, Garett Serack określił CoApp (Common Opensource Application Publishing Platform – Wspólna Platforma Publikacji Aplikacji Opensource) jako „chęć przyniesienia odrobiny radości na platformie Windows pasjonatom oprogramowania open source”. CoApp ma być ekwiwalentem narzędzi Unix/Linux ze strony systemu Windows. W wypadku rodziny Windows, najczęstszym sposobem budowania aplikacji jest używanie wcześniej skompilowanych komponentów. Według Serack’a wynika to ze zróżnicowania środowisk, narzędzi oraz ogólnie przyjętych praktyk wśród developerów Windows. CoApp ma oferować pakiet do zarządzania systemem będący specyficznym dla środowiska Windows. Oznacza to przyzwolenie na używanie IDE (integrated development enviroment – zintegrowanego środowiska rozwojowego) co oznacza, że developerzy Windows zamiast wprowadzania komend, będą mogli tworzyć instalatory na bazie MSI (Microsoft Installer/Windows Installer), koderzy będą mogli tworzyć zoptymalizowane kody binarne za pośrednictwem Profile Guided Optimization (Optymalizacja Kierowana Profilem) oraz używać Windows Error Reporting (Raportowanie Błędów Windows). 

Mówiąc nieco prostszym językiem o kompatybilność wsteczną oprogramowania oraz wygodę przenoszenia programów z innych systemów operacyjnych. Ile to razy się nam zdarzyło, że program z XP nie zadziałał w Viście itp? Na pewno sporo razy. To teraz wyobraźmy sobie przez jakie piekło musiałby przejść ambitny programista, aby przenieść aplikację ot powiedzmy z Linuxa na Windows skoro nawet przeniesienie jej z jednego Windowsa na drugi jest czasami problematyczne? Odpowiedź jest prosta – sporo. Przykładem są choćby biblioteki DLL do jakich odwołuje się program. Koder nie może być pewien czy na danym Windowsie znajdzie odpowiednie biblioteki. Niby błahostka, a jaka problematyczna. CoApp jako menadżer pakietów dla Windows ma rozwiązać ten i inne problemy. CoApp będzie produktem OpenSource, który korzystał będzie z Windows Side by Side po to, aby w systemie mogły działać różne wersje tych samych plików i bibliotek. Programista natomiast będzie mógł określić podczas pisania aplikacji z jakich wersji ma ona korzystać.


Barrelfish to robocza nazwa systemu operacyjnego budowanego od podstaw dzięki współpracy między wdrażającymi z ETH Zürich (Eidgenössische Technische Hochschule Zürich – Szwajcarska Wyższa Szkoła Techniczna) oraz centrum badawczym firmy Microsoft w Cambridge. Celem projektu jest zdobycie wiedzy na temat strukturyzowania systemu operacyjnego dla przyszłych architektur kilku- i wielordzeniowych. Motywacją są dwa blisko związane ze sobą trendy tyczące się sprzętu komputerowego (hardware’u): pierwszy to szybko rosnąca liczba rdzeni prowadząca do problemów wynikających ze skali i drugi to rosnące zróżnicowanie sprzętu wymagając od pojedynczego systemu operacyjnego zarządzania i wykorzystywania możliwości dawanych przez heterogeniczne zasoby sprzętowe.

Obecne Windowsy wraz ze wzrostem ilości rdzeni także przyspieszają jednak nieznacznie. Nowa architektura ma to zmienić. Przyrost mocy obliczeniowej powinien być niemal proporcjonalny do rdzeni tj. system na CPU z 4rema jądrami powinien działać dwa razy szybciej niż na procesorze dwurdzeniowym. To jednak nie wszystko. Ten system będzie mógł spokojnie obsługiwać i korzystać jednocześnie z kilku rodzajów procesorów. Na przykład GPU i ARM (tak na marginesie MS właśnie pracuje nad odświeżonym systemem na architekturę ARM). Będzie więc możliwe korzystanie i budowanie maszyn z procesorami rożnego typu oraz korzystanie z najlepszych cech każdego z nich. Jest to możliwe dlatego, że Barrelfish posiada kilka jąder. Jest to właśnie główna cecha jaką różni się ten system od obecnych Windows’ów, Linux’ów czy OS X’ów. Każdemu rdzeniowi procesora jest przypisywane osobne jądro, które działa we współpracy z pozostałymi na zasadzie podobnej do węzłów sieci obliczeniowych.

Zoptymalizowano tu także podział zasobów pomiędzy uruchomione procesy. W Windows 7 odpowiada za to Dispatcher Lock, którego możliwości są ograniczone bo może maksymalnie obsłużyć 16 procesorów. Zauważmy, że najnowsze procesory Intela z 6cioma fizycznymi jądrami i technologią HT są już bliskie limitom tego systemu, bo zajmują tak jakby miejsce 12 procesorów w tym systemie. Co gorsza im więcej procesorów tym wzrost wydajności staje się mniejszy. W związku z czym nawet pomimo, że Windows 7 rozpozna maksymalną liczbę 256 CPU to i tak powyżej 16tu traci to sens. W nowym systemie każdy procesor posiada swój własny odpowiednik Dipatcher’a. Dzięki temu zarówna liczba jak i rodzaje użytych procesorów przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. System nareszcie będzie zoptymalizowany do wielowątkowej pracy.


ServiceOS jest systemem operacyjnym opracowywanym (w szerszym ujęciu jest to projekt badawczy) przez Microsoft, nie zaliczającym się jednak do rodziny Windows. Według Alexandra Moshchuka oraz Helen J. Wang z Microsoft Research, ServiceOS narodził się w odpowiedzi na potrzebę integracji architektury o wielu priorytetowych przeglądarkach działających w jednym systemie operacyjnym. System jest powiązany z Microsoft Gazelle oraz osobą szefa zespołu Helen J. Wang.Poniższa ilustracja przedstawia architekturę przeglądarki bazującej na systemie ServiceOS:

ServiceOS to najnowsza platforma, którą można umieścić obok Midori, Barrelfisha i Singularity, czyli systemów operacyjnych rozwijanych przez Microsoft Research. Powstał, aby zbadać możliwość zintegrowania wielofunkcyjnej architektury przeglądarkowej z działającym „pod spodem” systemem operacyjnym. Istota jego działania jest zbliżona do ChromeOS

W swojej budowie jak to przytoczyłem we wcześniejszych zdaniach przypomina nieco system operacyjny a nieco usługę. Właściwie nie wiadomo co to jest. Nie można tego nazwać pełnym systemem operacyjnym, ani jedynie usługą. Dzieje się tak dlatego, że ma ona bezpośredni dostęp (nie zależny od wgranego OS) do urządzeń fizycznych i potrafi uruchamiać pliki *.exe. Każdy proces jest kapsułkowany i rozpatrywany osobno. Co więcej żadne proces nie ma dostępu bezpośredniego ani do sprzętu ani jądra systemu ani innych procesów. Zwiększa to i bezpieczeństwo i niezawodność, bo w razie awarii narażony jest tylko dany proces, a nie cały system. To tak jakby pojedyncze procesy były mini systemami operacyjnymi.

 

W Windows 8 Media Foundation zastąpi DirectShow. MF podczas odtwarzania multimediów cechuje się większą stabilnością i znacznie większą szybkością dzięki wykorzystaniu do obliczeń przyśpieszenia sprzętowego GPU. 

DirectShow jest środowiskiem uruchomieniowym i interfejsem programowania aplikacji stworzonym przez firmę Microsoft dla developerów oprogramowania w celu wykonywania rozmaitych operacji z plikami multimedialnymi oraz przekazem strumieniowym. DS zastąpił wcześniejszą technologię Video for Windows. Bazując na środowisku Microsoft Windows Component Object Model (COM), DS zapewnia wspólny interfejs dla mediów pomimo różnych języków programowania, a także jest rozszerzalnym środowiskiem wspomagającym renderowanie lub nagrywanie plików multimedialnych na żądanie użytkownika lub developera.

Microsoft Media Foundation jest następcą DirectShow – Microsoft planuje stopniowe wycofywanie DS z rynku między innymi poprzez dodawanie nowych możliwości do MF. Pierwsza wersja MF obecna w Windows Vista skupia się na zapewnieniu właściwej jakości dźwięku oraz wideo, zawartości HD (np. HDTV), ochronie zawartości między innymi poprzez DRM. MF zawiera w sobie nowy renderer wideo (Enhanced Video Renderer – EVR). MF stosuje nową usługę zarządzania priorytetami przetwarzania multimediów nazywanej Multimedia Class Scheduler Service.

Przewaga Media Foundation nad DirectShow:
– Optymalne działanie dla zawartości w formacie HD oraz chronionej DRM
– Dopuszczenie DirectX Video Acceleration do działania poza infrastrukturą DirectShow
– Lepsze wykorzystanie pamięci, procesora oraz urządzeń wejścia/wyjścia
– Dopuszczenie do równoczesnego działania różnych systemów chroniących zawartość
– Zarządzanie priorytetami procesora


Windows Live jest wspólną marką dla zestawu usług, oprogramowania firmy Microsoft oraz częścią platformy oprogramowanie-usługi. Większość z tych produktów to aplikacje internetowe dostępne z poziomu przeglądarki, jednak istnieje również kilka aplikacji wymagających zainstalowania ich na komputerze użytkownika. Usługi Windows Live są oferowane jako: aplikacje Windows Live Essentials, usługi internetowe oraz usługi dla telefonów komórkowych. Najważniejsze usługi Windows Live są wymienione w podrozdziale „Windows Live Essentials”. Największą chyba potęgą Live.com jest właśnie to połączenie, pomiędzy platformą internetową, stacjonarną i mobilną. Integruje się on także z FB, Twitterem i pozwala na wygodną synchronizacją plików między różnymi platformami systemowymi z użyciem programu Live Mesh. Choć to Google jest uważany za lidera usług internetowych to jednak nie posiada tak bogatego zaplecza innych produktów. Microsoft jest wszech obecny, jego produkty są na powalająco dużej większości komputerów na świecie. To MS dominuje w firmach, posiada usługi w sieci oraz mobilne. Ma też po własnej stronie przyzwyczajenie użytkowników komputerów. Te wszystkie produkty i usługi są ze sobą połączone czego nawet monopolista IT, Google nie ma. Właśnie te czynniki mogą okazać się kluczowe. Swego czasu istniał też projekt portalu społecznościowego Wallop. Niestety nikt o nim nie wie, bo wyprzedził on swoje czasy i nie zrobił sukcesu. Istniał już w 2003 roku. Założenia tego produktu są teraz wykorzystywane w wielu produktach jak Facebook. Wallop został przekształcony w aplikacje flash’owe dla Facebooka i Bebo. 

Pewnie też wielu z was podobnie jak i ja do dziś nie wiecie kto był autorem prawdopodobnie pierwszego portalu społecznościowego? Nie ma co ukrywać, jak widać po dzisiejszych trendach rozwoju był to pomysł genialny i bardzo innowacyjny. Niestety upadł z powodów bardzo prozaicznych. Internet w czasach jego powstawania po prostu raczkował, więc nikt nie był zainteresowany tego typu projektem. Nosi on nazwę eWorld i można nawet dziś zobaczyć jak on funkcjonuje pod adresem: LINK. Jego twórcą była firma Apple.

Nie czas jednak na wspominki. Przejdźmy do chyba najciekawszego produktu Live jakim jest Office Live. On także potrafi się zintegrować z fizycznie zainstalowanym Office na komputerze (także Mac). Umożliwia wydajne i szybkie współdzielenie się plikami oraz prace grupową nad dokumentami. 

Office ma jeszcze coś w sobie. Po prostu jest Office, który jest wszędzie i do którego ludzie są przyzwyczajeni. Tego faktu nie można bagatelizować. Nie daleko w przeszłości sam na naszym forum założyłem temat jak w Google podzielić się kalendarzem. Do dziś dzień tego nie wiem. Wtedy właśnie zainteresowałem się Live.com, gdzie zrobiłem co chciałem w kilka sekund, szybko, łatwo i intuicyjnie, bo jestem do tego przyzwyczajony. Następnie połączyłem kalendarz on-line z aplikacją na komputerze, aby nie musieć klikać po Internecie i wszystko dzieje się w pełni automatycznie bez mojego udziału. Kalendarzyk za to siedzi w formie apletu na mojej stronie www. Przyzwyczajenie to jednak największy wróg nowości.


Microsoft Windows Azure Platform jest platformą „Chmury” mającą dawać użytkownikom (głównie biznesowym) dostęp do usług świadczących w Internecie. Platforma ta umożliwia centrom danych firmy Microsoft hosting oraz uruchamianie aplikacji. System składa się z trzech głównych komponentów: obliczeniowego (compute – środowisko przetwarzania danych), magazynowego (storage – dostarczanie niezbędnego miejsca) oraz „tkaninowego” (fabric jest to fizyczna struktura systemu: serwery, switche oraz połączenia między nimi).

„Dzisiaj prezentujemy zupełnie nowe rozwiązania, które staną się podstawą rozwoju przez najbliższe lata“ – Ray Ozzie, główny architekt.

„Lazurowy Windows” nie stanowi więc tradycyjnego systemu operacyjnego który można by było zainstalować fizycznie na naszych komputerach. Azure to w pełni funkcjonalna platforma stworzona tylko i wyłącznie dla usług które są oferowane w sieci. 

Microsoft oferuje swoim klientom darmowe szkolenia oraz pełną infrastrukturę, sieć oprogramowania (.NET Services, SQL Services, Microsoft Dynamics etc.) oraz narzędzia umożliwiające instalacje na udostępnionych serwerach. Wszystko to ma umożliwić tanie, szybkie i wygodne wykorzystanie internetu do tworzenia własnych usług.

Microsoft jest pewien, że to właśnie ich platforma jest najlepsza i pozostawia daleko w tyle inne produkty umożliwiające zdalne tworzenie i korzystanie z usług. Jedno jest pewne nikt póki co nie dysponuje tak dużą ilością wszelakich usług Cloud jak Microsoft mimo, że to Google się utożsamia z tą dziedziną.

Windows Live Essentials (pakiet poprzednio znany pod nazwą Windows Live Installer) pozwala użytkownikowi na wybór oraz instalację następujących aplikacji:

– Windows Live Family Safety – umożliwia zdefiniowanie uprawnień dziecka na komputerze oraz jego szpiegowanie za pomocą generowanych raportów, są one następnie udostępniane w formie strony www, dzięki czemu logowanie się na komputerze dziecka nie jest potrzebne.

– Windows Live Mail – jest klientem poczty elektronicznej, który poza Hotmail’em udostępnianym na stronie live.com może obsłużyć dowolny inny serwis np. ustawienia dla Gmail’a czy Yahoo są pre definiowane. Pozwala on także na integrację z kontaktami i kalendarzem z usług w chmurze. 

– Windows Live Mesh – pozwala na synchronizację plików i dokumentów nie tylko pomiędzy chmurą a naszym komputerem, ale także z innymi maszynami pracującymi pod kontrolą innych systemów operacyjnych niż Windows. Pozwala także na backup, niestety pojemność przestrzeni dyskowej na nasze pliki wynosi tylko 5GB.

– Windows Live Messenger – to komunikator internetowy, który podobnie jak Skype czy gadu-gadu pozwala na prowadzenie telekonferencji w rozdzielczości HD oraz chatów. Posiada on także funkcję integracji z takimi serwisami jak Facebook czy YouTube, a także na wspólną pracę i współdzielenie plików, oglądanie zdjęć z galerii fotografii czy też filmów.

– Windows Live Messenger Companion – dodatek do Live Messengera wspomagający udostępnianie i wymianę treści witryn internetowych.

– Windows Live Movie Maker – oprogramowanie do tworzenia i edycji filmów, przypomina ono proste studio montażowe przeznaczone dla amatorów. W bardzo łatwy sposób pozwala na zgrywanie oraz montowanie filmów z urządzeń takich jak kamera czy komórka i wgranie ich na YouTube.

– Windows Live Photo Gallery – program wspomagający zarządzanie i udostępnianie zdjęć. Integruje się on z galerią fotografii Windows Live, gdzie możemy się nimi dzielić z naszą rodziną czy znajomymi.

– Windows Live Writer – narzędzie do tworzenia blogów, które są automatycznie umieszczane w danym serwisie.

Dostępne są także aplikacje powiązane:

– Bing Bar – pakiet narzędzi/rozszerzeń do przeglądarki internetowej

– Microsoft Hotmail Outlook Connector (wcześniej pod nazwą Microsoft Office Outlook Connector) – rozszerzenie do programu Microsoft Outlook udostępniające konta pocztowe Windows Live Hotmail oraz Office live Mail

– Microsoft Silverlight – rozszerzenie systemowe wspomagające tworzenie oraz przekazywanie multimediów.

– Poczta Hotmail wraz z kalendarzem i bazą kontaktów – to usługa już dość stara i dojrzała, działa nie gorzej jak nie lepiej niż Gmail ze względu choćby na wygląd bardzo podobny do aplikacji desktopowych, do których jesteśmy przyzwyczajeni, a także integruje się świetnie z komputerem. Posiada nielimitowaną pojemność, możliwość integracji z popularnymi portalami, a także duże możliwości personalizacji, do których jest się dosyć ciężko dogrzebać. W jednym mailu można przesłać maksymalnie 200 załączników, o pojemności nie przekraczającej 10 GB.

– SkyDrive – to wirtualny dysk internetowy, może on przechowywać dowolne dokumenty. Jego pojemność to 25GB. Mamy do niego dostęp z dowolnego miejsca na świecie. Jego wadą jest natomiast to, że jedyny dostęp do niego jest przez przeglądarkę www. Brakuje na przykład możliwości podpięcia się do niego za pomocą np. FTP.
Aplikacje Windows Live Essentials mogą być zainstalowane na następujących systemach operacyjnych: Windows Vista SP2, Windows 7 oraz Windows Server 2008.

Definicje usług związanych z Chmurą (cloud computing) są bardzo rozbieżne. Część nieporozumień wynika z zabiegów marketingowych, a część ze sporów na gruncie technicznym. W sytuacji gdy każdy produkt ma na sobie napis „Chmura”, termin ten traci swoje znaczenie.
Pewnym ułatwieniem jest tu lista stworzona przez IDC (International Data Corporation) wymieniająca cechy usług, które można określić jako działających w Chmurze:

– Świadczący usługę będący stroną trzecią
– Dostęp z Internetu
– Minimalne/brak zdolności informatycznych koniecznych do korzystania
– Zaopatrzenie – zapytanie i świadczenie w czasie zbliżonym do rzeczywistego
– Wycena – zależna od zakresu, skoncentrowana na użytkowaniu
– Interfejs użytkownika – przeglądarka i następcy przeglądarek
– Interfejs systemu – aplikacje świadczące usługi sieciowe
– Zasoby współdzielone/wersje wspólne (dopasowanie pod użytkownika)

Oceniając na podstawie powyższych kryteriów, trudno nazwać usługi Windows Live jako działające w pełni w Chmurze. Można je ocenić jedynie jako swego rodzaju wstęp do właściwych aplikacji tego typu. Te programy raczej korzystają z chmury. Być może w przyszłości ten pakiet zostanie bardziej rozbudowany. Spokojnie można by do niego dodać Office Starter, Security Essentials, narzędzie do wykonywania kopii zapasowej plików i ustawień i połączyć to z chmurą w sposób niezauważalny dla użytkownika.

Microsoft niektóre ze swoich badań upublicznia na stronie http://research.microsoft.com/ Możemy się na niej zapoznać z niektórymi projektami oraz pobrać ich wynik w postaci darmowej aplikacji. Ich biblioteka jest dość pokaźna, a w niej samej możemy znaleźć na prawdę potężne jak i użyteczne programiki, które najprawdopodobniej w przyszłości staną się integralną częścią innych produktów firmy.

Przedstawione tam aplikacje zostały stworzone w głównej mierze w jednym z głównych światowych ośrodków badawczych Mirsoftu lub w oddziałach im podległym. Firma także prowadzi kooperatywne projekty z innymi firmami oraz uczelniami, również polskimi. To tam rodzą się i te lepsze i te gorsze pomysły, które są potajemnie rozwijane i wcielane w życie, gdy sytuacja na rynku jest ku temu najbardziej odpowiednia. Przedstawię Wam kilka moim zdaniem najużyteczniejszych darmowych aplikacji, o których pewnie mało kto słyszał, a szkoda…

PHOTOSYNTH

Microsoft Photosynth jest aplikacją łączącą fotografie w sposób umożliwiający stworzenie wrażenia trójwymiarowości dla stworzonego z nich obrazu dwu wymiarowego. Oprogramowanie zostało stworzone przez Microsoft Live Labs (spółka Microsoft Resarch i MSN) oraz Uniwersytet Waszyngtoński. 

Główne możliwości Microsoft Photosynth to:
– Ukazywanie jednego obrazu z kilku perspektyw
– Powiększanie i zmniejszanie obrazu („najazd” i „odjazd”)
– Wskazywanie z jakiego miejsca wykonano dane zdjęcie
– Łagodne zmienianie kąta oglądania na podobnych zdjęciach
– Łagodne powiększanie i zmniejszanie obrazów o wysokiej rozdzielczości
– Odnajdywanie podobnych zdjęć

MICROSOFT ICE

„ICE” to skrót od „Image Composite Editor” (zintegrowany/integrujący edytor obrazów). Program Microsoft ICE został stworzony przez Microsoft Research – ramię badawcze korporacji z Redmond. Podstawową funkcją programu jest łączenie kilku fotografii mających pokrywające się obszary (na przykład kilka zdjęć tego samego budynku) w jeden obraz panoramiczny lub obraz o wysokiej rozdzielczości. Algorytm aplikacji podobno jest bardziej zaawansowany nawet od funkcji Photoshop’a. Wynik pracy programu może być oglądany w trzech wymiarach za pośrednictwem strony projektu Photosynth. Program pracuje w środowiskach Windows XP, Windows Vista oraz Windows 7.

Songsmith

Nie każdy ma wyczucie rytmu i talent do śpiewania. Czasami sobie coś zanucimy, zaśpiewamy w samochodzie czy w innym miejscu jednak nie zawsze możemy się zsynchronizować z podkładem muzycznym. Co jednak gdyby odwrócić role? Gdyby to nie człowiek, a akompaniament dostosowywał się do niego? Odpowiedź na to znaleźli naukowcy pracujący nad narzędziem Songsmith. Songsmith tworzy akompaniament muzyczny tak, że dostosowuje się on do głosu osoby śpiewającej. Wystarczy wybrać swój styl muzyczny i zaśpiewać do mikrofonu podłączonego do twojego komputera, a Songsmith sam dobierze podkład muzyczny. 

HD View

To z kolei aplikacja graficzna która pozwala łączyć ze sobą setki zdjęć cyfrowych w jedno iście gigantyczne zdjęcie. 
Na domowej stronie projektu można obejrzeć kilka przykładowych fotografii. Jedna z nich, którą Microsoft chwali się najbardziej to panorama miasta Seattle. Złożona została ona z równo 800 mniejszych ujęć, każde o sporej rozdzielczości 8 mega. pikseli. Jak można szybko policzyć użytkownik może obejrzeć panoramiczny widok miejski złożony z 3,6 miliarda pikseli. Obraz wyświetlany jest w taki sposób, aby widz znajdował się nieustannie w samym środku obserwowanej sceny. Zdjęcie, stopniowo powiększane, uwydatnia coraz większą liczbę detali. Innym przykładem jest zdjęcie gór zaprezentowane poniżej. Warto zajrzeć na stronę projektu i zobaczyć to cudo. Efekt jest bardzo dobry, a co ciekawsze pomimo olbrzymich rozmiarów fotografii została zachowana szybkość pracy oprogramowania.
LINK

Photo Tourism

Ta technologia pozwala na połączenie kilku cyfrowych obrazów w jedną trójwymiarową scenę. Dzięki temu obiekt sfotografowany z kilku stron zostanie tak przerenderowany, że będzie go można oglądać z kilku stron, płynnie przechodząc pomiędzy ujęciami. Projekt ma nie tylko zastosowanie dla domowych użytkowników, ale także działa już w usłudze Virtual Earth.

 

 

Spec#
To rozszerzenie dla popularnego języka C#. 

Virtual Earth MapCruncher

Pozwala na przekonwertowanie zwykłych map z plików graficznych lub PDF na te znane z programu Virtual Earth.


Windows Live Mesh (znany również pod starymi nazwami: Live Mesh, Windows Live Sync oraz Windows Live FolderShare) jest bezpłatną internetową aplikacją służącą do synchronizacji plików. Aplikacja jest kompatybilna ze środowiskiem Windows (Vista oraz późniejsze) oraz MAC OS X. Aplikacja współpracuje także z internetowym hostingiem Windows Live SkyDrive. Windows Live Mesh umożliwia także dostęp do pulpitu zdalnego przez Internet. Jest także narzędziem do backupów. Został także okrzyknięty narzędziem roku PC World zyskując blisko dwukrotną przewagę głosów nad aplikacją DropBox, która zajęła drugie miejsce.

Możliwości Windows Live Mesh:
– Zdolność do synchronizacji między komputerami PC do 200 folderów zawierających do 100 tysięcy plików każdy (wielkość każdego pliku: do 50 gigabajtów)
– Zdolność do synchronizacji do 5 gigabajtów plików w chmurze SkyDrive
– Udostępnianie pulpitu zdalnego poprzez usługi sieciowe Windows Live Mesh i Windows Live Devices
– Synchronizacja ustawień aplikacji takich jak:
– Windows Internet Explorer (ulubione oraz ostatnio wpisywane adresy)
– Microsoft Office (synchronizacja słowników i sygnatur, stylów oraz szablonów)

Projekt oczywiście jest ciągle rozwijany. Pojawi się także jego wersja na systemy Linuxowe poczynając od SUSE, ponieważ Microsoft współpracuje z Novelem. 

Korzyści płynące z użycia tego narzędzia są ogromne, a będą jeszcze większe gdy Microsoft zdecyduje się na powiększenie powierzchni dyskowej udostępnionej w sieci. Dzięki temu prostemu narzędziu nie musimy się już martwić tym, że na laptopie mamy inne wersje plików niż na komputerze stacjonarnym w domu. Przestaje nawet mieć znaczenie czy pracujemy na platformie Windows czy jakiejś innej. Wszystko dzięki temu, że program automatycznie zsynchronizuje wszystkie wybrane przez nas pliki i ustawienia.

Nie musimy nawet w ogóle pracować na swoim komputerze. To dlatego, że program kopię danych utworzy na serwerach w chmurze. Dzięki temu i usługom Live.com spokojnie będziemy mogli edytować i kopiować nasze pliki w dowolnym miejscu na świecie. Jeśli to okaże się za mało, to Live pozwoli nam na połączenie pulpitem zdalnym, którego klient jest także dostępny na inne platformy niż Windows z naszym komputerem i pracę na nim. Oczywiście bez martwienia się o konfigurację zapory czy routera. Jedynym warunkiem jest to, aby nasz domowy komputer był uruchomiony.

Na chwilę obecną narzędzie sprawuje się bardzo ładnie. Jedynym warunkiem jest przyzwoity upload na naszym łączu, inaczej staje się ono bardziej uciążliwe niż pomocne. Połączenie pulpitu zdalnego jako, że nie strumieniuje video, bo posiada „klocki” z których buduje zdalny interfejs działa dużo szybciej niż inne produkty tego typu. Automatyczna synchronizacja także już funkcjonuje powszechnie u mnie w rodzinie rozsianej po całym świecie ot np. do synchronizacji zdjęć w naszym wspólnym albumie fotografii. Polecam spróbować tego programiku.

.: strona 14 :.

Windows Phone 7 firmy Microsoft to relatywnie nowy (premiery miały miejsce jesienią 2010 roku) system operacyjny dla telefonów komórkowych. Phone 7 jest następcą platformy Windows Mobile. Windows Phone 7 oferuje nowy interfejs użytkownika oparty na silniku Metro. Nowy OS zapewnia integrację z aplikacjami stron trzecich oraz z innymi programami i usługami firmy Microsoft. Cechą wyróżniającą Windows Phone 7 jest jego pełna integracja z Chmurą.

Jak ujawnił Chris Jones, jeden z zarządzających korporacją:

To naturalnie tylko ułamek procenta niezliczonych funkcji oferowanych przez Windows Phone 7 dzięki jego integracji z Chmurą. Najlepszym podsumowaniem jego możliwości są funkcje które można uruchomić w sytuacji kradzieży lub zaginięcia telefonu:

Niby fajnie, ale Internet w Polsce jest dość drogi. System otrzymywał podczas testów dość pochlebne opinie, natomiast po premierze gdy okazało się, że jest on podobnie jak pierwotny iOS uproszczony do tego stopnia, że nie obsługuje nawet „kopiuj, wklej” zaczął zgarniać negatywne recenzje szczególnie w porównaniu z Androidem. Jednak pomimo narzekań obecna sprzedaż Windows Phone 7 jest większa niż Androida w momencie, gdy ten wchodził na rynek. Nie mniej jednak Android aspiruje do bycia systemem dla profesjonalistów, a Phone 7 super prostym systemem dla mas.

Mówiąc krótko Windows Phone 7 to bez wątpienia sukces Microsoftu. Nie jest to najlepszy system na rynku mobilnym, ale też nie najgorszy. Jest to system w przeciwieństwie do poprzedników bardzo szybki, ładniejszy wizualnie, bardziej intuicyjny i co ważne wciąż oferujący spore możliwości, niestety nie pozbawiony dużej ilości poważnych wad i ograniczeń. Te braki mam nadzieję, że zgodnie z zapewnieniami MS zostaną wkrótce uzupełnione, a Windows Phone 7 stanie się w pełni wartościowym systemem, który jako że świetnie integruje się z chmurą i innymi usługami giganta może stać się bardzo konkurencyjną platformą. Być może w pewnej chwili nawet dominującą. Pytanie tylko czy to dobre dla nas konsumentów.

Zgodnie z najnowszymi doniesieniami z targów CES2011 najprawdopodobniej w WP7 pojawi się odpowiednik Apple’owskiego FaceTime’a czyli komunikatora do prowadzenia wideo konferencji. Będzie on oczywiście zintegrowany z Windows Live i podobno ma oferować więcej od rywali, w tym także Skype’a. Mówi się także o połączeniu Kinnect’a z Phone 7. Jestem ciekaw jak to ma wyglądać.


Wszyscy Ci, którzy myśleli, że Microsoft spał podczas gdy świat się rozwijał jednak się trochę mylili. Fakt, Microsoft z kilkoma sprawami się nieco spóźnił. Specjaliści wiedzieli, że Boom na netbooki czy tablety nastanie, spodziewali się tego jednak trochę później.
Firma zdominowała rynek mimo, że od samego początku były na nim różnego rodzaju konkurencyjne produkty. Oczywiście MS w swojej historii dużą cześć swoich rozwiązań zdobył wykupując np. inne firmy, które wymyśliły coś innowacyjnego i piął się w górę różnymi innymi nie zawsze moralnymi sposobami. Microsoft jest dobry w tym co robi, ma niesamowite środki, które pozwalają mu dominować na rynku, przewidywać go i kształtować. Czego by nie mówić gigant IT ma świetną metodę zarządzania i utrzymania rynku. Nie mam o to pretensji, biznes to biznes, a życie jest brutalne i wygrywają najsilniejsi. Nawet więcej. Doceniam wkład w to jak MS odmienił nasz świat w ostatniej dekadzie.

Firma posiada wiele zdumiewających pomysłów i rozwiązań i dobrze wie gdzie idzie świat i co jest potrzebne. Tak jak to było kiedyś, gdy pojawił się ciekawy pomysł czy produkt MS od razu go wykupuje, branduje i patentuje. Intensywne prace trwają nieustannie w licznych laboratoriach na całym świecie i są ściśle tajne. Sam Microsoft to jednak korporacja ukierunkowana na zarabianie pieniędzy, nie da nam wszystkiego od razu tylko w licznych produktach stopniowo, tak aby za każdą nowinkę zarobić tak dużo jak tylko jest to możliwe. Firmie nic nie grozi ze strony konkurencji, w razie kłopotów zawsze może wyjąć jednego z licznych asów trzymanych w rękawie. 

Z resztą jakiej konkurencji? Apple? Proponuję się zainteresować ile udziałów Apple’a należy do Microsoftu. Google? Tu gdzie Microsoft dominuje Google raczej już nic nie zdziała. ChromeOS to produkt przed wczesny. Uważam że tak jest ze względu na uzależnienie systemu od łączności z siecią i tego, że generalnie rzecz ujmując każdy posiadacz Przeglądarki Chrome niejako ma już ChromeOS. Logicznie więc ujmując lepiej mieć oba systemy niż jeden. Łącza do internetu na tą chwilę nie są gotowe na pełną pracę w chmurze bo są zwyczajnie za wolne i nie są wszechobecne, a ludzie nie są gotowi powierzyć swoje prywatne dane chmurze. Moim zdaniem Microsoft podszedł do sprawy rozsądniej, bo mniej rewolucyjnie oferując rozwiązanie dwa w jednym czyli stacjonarny system który integruje się z usługami w sieci.

 

Na rynku mobilnym jest Android, który jest ciekawym i dobrym produktem, może i podbije serca użytkowników indywidualnych to jednak w firmach gdzie dominuje Microsoft nie ma szans z Windows Phone ze względu na jego możliwości integracyjne z innymi produktami. Wszechobecny Windows na desktopach w domach i firmach, Office i usługi w chmurze, to wszystko ma Microsoft. Ma coś jeszcze siłę przyzwyczajania ludzi, którzy chcąc nie chcąc poznali produkty tejże firmy. Adnroid ma jeszcze jedną poważną wadę. Jest po prostu za dużo wersji tego systemu przez co aktualizacja leży w gestii łaski producenta telefonu. 

A wyszukiwarka? No cóż tu raczej Microsoft dużo nie zwojuje, choć Bing i tak mnie zaskoczył swoim sukcesem. Zaskoczyły mnie także czymś jeszcze. Tym że zauważył inne platformy. Tym że wydaje coraz więcej aplikacji na Mac OS X czy Linuxa. Tym że chce rozwijać CoApp. Wydaje się że firma albo się zmienia albo pragnie polepszyć swój PR. Najważniejsze jednak by korzyść z tego wyniósł każdy z nas użytkowników.

Co z Windowsem 8? Poza plotkami i przewidywaniami związanymi z badaniami Microsoftu. Pewne jest to, że będzie on w pełni zintegrowany z usługami w chmurze internetowej. Zgodnie z doniesieniami na blogu Windows 8 Beta, któremu udało się wyłapać kilka ogłoszeń o pracę wynika, że za pewno powstanie system kopii zapasowej utrzymywanej w chmurze, a także dalsza rozbudowa aplikacji z pakietu Live Essentials, jak również połączenie nowych programów z usługami cloud computing. Wygląda na to, że usługi sieciowe będą odgrywać kluczową rolę w systemie Windows 8. Reszta informacji to jak na razie niepotwierdzone domniemania jednakowoż wydają się one dość prawdopodobne. Jak zawsze czas zweryfikuje nasze domysły, przewidywania i oczekiwania.

[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]